sobota, 16 października 2010

Zaufanie


Zaufanie… Kolejna koszmarnie rzadko spotykana wartość w XXI wieku. Nie mam tu oczywiście na myśli ogólnie pojmowanego zaufania, tzn. chodzi mi raczej o zaufanie bezgraniczne, poczucie bezpieczeństwa spowodowane wiarą w relacje międzyludzkie. Wielu z nas wydaje się, że możemy być kogoś pewni, ufać mu, wierzyć… Często tak jest (albo tylko nam się tak wydaje).
Ufamy sobie w wielu naprawdę ważnych kwestiach, a tracimy zaufanie przez totalne głupoty, niedopatrzenia, niedomówienia…
Co jest tego powodem?
Otóż według mnie podstawą zaufania jest SZCZEROŚĆ ! Ale nie taka, że ‘Aaa, nie powiem Ci, bo nie chce Cię martwić…’ albo ‘Dla Twojego dobra nie wnikaj’… Kurcze i jak tu o zaufaniu mówić? No nie na tym to chyba powinno polegać…
Raz utracone zaufanie nie powraca tak szybko jak odchodzi. Trzeba włożyć w to mnóstwo pracy, cierpliwości, wytrwałości… Nie jest to wcale łatwe, lekkie i przyjemne. Może dlatego tak trudno dziś o przyjaciół? Nie każdy wytrzymuje tą presję i z byle jakiego powodu poddaje się w tej walce (bo wydaje mi się, że z powodzeniem można w tym wypadku użyć tego określenia).
Może właśnie na tym polega magia przyjaźni? Może Przyjaciel staje się dla nas tak ważny, bo trzeba się dla Niego starać i nie można spoczywać na laurach?




" - Czemu mam ci wierzyć? - Pytam, dobrze wiedząc, że nie mogę mu ufać.
  - Bo nigdy cię nie okłamałem.
  - Teraz kłamiesz!
  - Nigdy nie okłamałem cię w żadnej poważnej sprawie.
                        - Alyson Noel - "Ever"

środa, 13 października 2010

Przyjaźń...?

Zastanawia mnie rzeczywiste znaczenie pojęcia  
'PRZYJAŹŃ' ...
Co to jest w dzisiejszych czasach.? Na czym faktycznie powinna być budowana.?


Jak dotąd wydawało mi się, że zaufanie i szczerość to pojęcia towarzyszące tzw. Przyjaźni.. A tu proszę... Dowiaduję się, że 'Przyjaciel' nie będąc pewnym, czy nasza relacja zwana (chyba zbyt odważnie) 'Przyjaźnią' potrafi przetrwać, sprawdzał moje zachowanie, reakcje w różnych sytuacjach, będąc przy tym TOTALNIE NIESZCZERYM... Teraz nie wiem kiedy był szczery, kiedy okazywał autentyczne emocje, a kiedy pogrywał w grę, której zasad mi nawet nie przedstawił. Czy to jest poważne.? Czy na tym powinna opierać się Przyjaźń.?

A gdzie mają zastosowanie słowa Jim'a Morrison'a:
Przyjaciel to ktoś, kto daje Ci totalną swobodę bycia sobą.
 Jak mam się zachowywać teraz swobodnie przy Tej Osobie, jeżeli nie wiem, czy Ta Osoba również zachowuje swobodę, bądź czy znów nie jestem sprawdzana... ?